Drony to moja pasja

Dziennikarz, twórca portalu KreatywniK Portal twórczych i aktywnych, założyciel firmy SowiWeb, specjalista w rozwoju firm w social media i marketingu, fotograf, a także operator bezzałogowych statków powietrznych. – Drony to nowe i już bardzo powszechne zjawisko. Będą wszędzie. – O nowej branży na rynku pracy, jej możliwościach, wymaganiach, wielkiej odpowiedzialności, która za tym idzie i przede wszystkim o swojej pasji, która stała się jego pracą. Przemysław Sowiecki – operator dronów. 

 

Na czym polega twoja praca, skąd pomysł na taką działalność i czym dokładniej zajmuje się Kretywnik.com oraz firma SowiWeb?

Kreatywnik to portal ludzi twórczych i aktywnych. Promujemy kreatywne życie, kulturę, artystów, piszemy o innowacjach i różnych nowinkach ze świata twórczego. Początkowo miał być drukowany, jednak nie otrzymałem dwukrotnie dotacji z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W związku z tym z mniejszym budżetem zainwestowałem w formę wyłącznie internetową. Z dziennikarstwem jestem związany od małego, już jako 8-latek czytałem dla dzieci w audycjach radiowych. Potem Gazeta Wyborcza i inne mniejsze, poprzez wieloletnią współprace z lokalnymi mediami. Z czasem jednak uświadomiłem sobie, ze tym gazetom czegoś brakuje. Brakuje normalnych, pozytywnych wiadomości. Chciałem żeby mój portal charakteryzował się minimalizmem i rzetelnymi informacjami odsyłającymi do źródła. SowiWeb natomiast to najwyższy czas dla mnie, po tym, jak prowadziłem kilka firm jako manager. Zdobyłem też doświadczenie w działaniach w stowarzyszeniu, nabierałem je na tyle, aby skorzystać z pomocy Powiatowego Urzędu Pracy i spróbować własnych sił. Moje silne strony to komunikacja z ludźmi i wieloletnie doświadczenie w dziedzinie social media. Poza tym wszystkim też fotografia fascynowała mnie od wczesnego dzieciństwa, bo już jako 7- latek należałem do Warszawskiego Klubu Fotografów. Potem miałem jednak długą przerwę. Moi znajomi otworzyli studia fotograficzne i nawet im pomagałem przez jakiś czas. Okazało się, że współczesny marketing potrzebuje ujęć z powietrza. Dlatego SowiWeb poszedł też w tym kierunku.

SowiWeb – Owl You Need

Jak to się zaczęło?

Kiedy zacząłem wdrażać plany na SowiWeb wiedziałem, że fotografia, media i marketing to główne nurty mojej firmy. W tym czasie mój kolega z Kudowy-Zdrój założył jako jeden z pierwszych w Polsce firmę Dron Academy zajmującą się wówczas fotografią z powietrza. Potrzebował pilotów i zaszczepił we mnie zainteresowanie w tym kierunku. Przekonał mnie. Pomyślałem „wow” – przestrzeń na górze jest wolna, jest masa możliwości, ciężko od siebie kopiować, oryginalność aż bije z tego. Wciąż się uczę. Cieszą możliwości zarobkowe oraz szansa na kreatywne ujęcia, ale koszty utrzymania drona, czy w ogóle posiadania go i zdobycia licencji są duże.

Możesz zatem powiedzieć, że drony stały się twoją pasją i robisz to co, sprawia Ci przyjemność?

Zdecydowanie tak. Robię to co lubię, bo jest to idealne uzupełnienie zakresu działań mojej firmy. Według obecnych trendów marketingowych, zdjęcia i filmy dronowe wraz z podkładem dźwiękowym pozwalają wywołać interakcje i gamę nieznanych dotąd emocji, co w mojej branży jest sukcesem. Sterowanie dronem to przyjemność, szczególnie jak masz właśnie szanse nagrywać to, co widzisz. Z drugiej jednak strony, nie ukrywam, że ze względu na koszty sprzętu i odpowiedzialność, to również nutka stresu.

Czyli latanie traktujesz jako zabawę na równi z odpowiedzialnością? Czy bardziej się skłaniasz w jedną bądź w drugą stronę?

Latanie przynajmniej na chwilę obecną traktuję bardzo poważnie. Staram się pilnować wymaganej dokumentacji, przestrzegać przepisów i dbać oraz serwisować sprzęt. To duża odpowiedzialność. Ale kiedy patrzysz na te fantastyczne ujęcia z lotu ptaka, to czujesz dużo radości i satysfakcji.

Będąc operatorem drona w celach komercyjnych trzeba mieć licencję, i przejść kurs szkoleniowy. A czego się nauczyłeś na kursie i jak bardzo pomogło Ci to potem zdać egzamin by być dzisiaj operatorem bezzałogowca?

Każdemu kto nie miał styczności z dronem polecam kurs. Tylko kurs daje podstawową wiedzę z dziedziny lotnictwa. Nie dowiemy się wszystkiego z Internetu. Trzeba posłuchać ekspertów, wyszkolonych instruktorów czy człowieka, który po prostu pracuje w Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej.

Czy sterowanie dronem jest łatwe? Łatwo jest się tego nauczyć?

Samo sterowanie dronem wymaga skupienia, odpowiedniej koordynacji, jednakże w warunkach dobrej pogody i po około 20-stu wylatanych godzinach możemy czuć się pewniej. Moim zdaniem całą sztuką i umiejętnością jest sterowanie dronem i jednocześnie dobre kadrowanie. Bywa, że dron obsługiwany jest przez operatora i fotografa osobno, wówczas fotograf może bardziej skupić się na uchwyceniu odpowiednich kadrów.

Jako licencjonowany operator bezzałogowych statków powietrznych, wychodzisz sobie czasem potrenować, czy ograniczasz się już tylko do wykonywania zleceń?

Oczywiście, że trenuję. Jednak nie trenuję bez celu. Przeważnie podczas treningu, filmuję, fotografuję znajomych np. na motorze, samochodzie, podczas ćwiczeń jogi, itp. Tak, abym miał szanse kadrowania różnych przedmiotów również w ruchu. Przed zleceniem również trenuję w miejscu zlecenia, traktuję to, jako termin zerowy. Tego typu rekonesans znacznie usprawnia wykonanie dobrego materiału we właściwym terminie.

Jakiego typu zlecenia dostajesz? Czego wymagają klienci?

Z tych bardzo ciekawych wyzwań mogę wymienić zlecenie Nokia-Stadion. Nie było większych wymagań, interesowały ich po prostu ujęcia z powietrza. Teraz mam dość ciekawego klienta, bo zbieram materiały używane do sprawy sądowej. Jednak jako pilot drona to ty jesteś szefem. Ty decydujesz, ty możesz powiedzieć, z której strony podlecisz albo nie. Przeważnie jest tak, że ludzie i tak są już tym na tyle zafascynowani, że nie maja dużych wymagań i zazwyczaj to my doradzamy sposób filmowania biorąc pod uwagę indywidualne potrzeby Klienta. Lubię kiedy zleceniodawca jest ze mną – zawsze wiąże się to z dawką pozytywnych emocji – np. gdy widzi on swój dom, ogród, firmę, ulubione miejsce z zupełnie innej perspektywy na monitorze online.

Musisz przestrzegać przepisów wykonując swoje loty. Czy wymaga to od Ciebie śledzenia na bieżąco zmian w przepisach?

Tak, muszę być na bieżąco i tu przeważnie z pomocą  przychodzą fora internetowe, strony lub po prostu telefon do Urzędu Lotnictwa Cywilnego czy Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. SowiWeb sam w sobie stanowi również źródło informacji dla innych użytkowników dronów, jesteśmy zawsze na bieżąco.

Na pewno zgodzisz się ze stwierdzeniem, że dron może być niebezpieczny, także dla ludzi, gdy ktoś nie wie jak go używać, i gdzie go używać?

Oczywiście, w zupełności się zgadzam. Kiedy ktoś mnie zaczepia i mówi, że kupi drona dziecku, wnukowi, to odradzam i uświadamiam. To jednak parę kilogramów w powietrzu. Może być niebezpiecznie. Proponuję zakup mniejszych i mniej kosztownych modeli latających, nie tylko dronów. Polecam np. małe śmigłowce. Oprócz tego należy pamiętać, że systemy wspierające pilotaż dronów, takie jak GPS, czy barometr, również potrafią zawodzić. Trzeba wiedzieć jak należy sterować dronem, a nie zdawać się na przypadek. Co ciekawe, wiele osób nie zdaje sobie sprawy z negatywnych oddziaływań burz słonecznych na GPS – pilot musi wtedy przestawić się na tryb manualny, co wymaga licznych umiejętności i doświadczenia.

A jak myślisz, jaka będzie przyszłość dronów? Czy za jakiś czas przestaną być popularne, czy też wręcz przeciwnie, zajmą stałe miejsce w świecie i czy z czasem operatorów nie zastąpią autonomiczne statki powietrzne?

Piloci dronów będą również potrzebni. Do fotografii czy filmowania artystycznego, a także do dronów wojskowych. Drony to nowe i już bardzo powszechne zjawisko. Będą wszędzie. Ta branża stwarza nieograniczone możliwości i rozwija się bardzo szybko, z roku na rok.

Życzę więc powodzenia w rozwoju swojej pasji i pracy. I oczywiście tyle samo lądowań co startów.

Dziękuję.

 

Grzegorz Samoraj, Instytut Mediów i Nauk Społecznych w Warszawie